"taka to jest przeprowadzka, od Wuja Wicka do Wuja Wacka"
(cytat z Babci mojej Mx, który pośród dni wielce oczekiwanych był, przyznać należy, niedostrzeżoną wówczas wróżbą na przyszłość)
Czas najwyższy wybrać się w wielką podróż, którą operacyjnie, ze względów mniej lub bardziej praktycznych, nazwiemy przeprowadzką. Podróż wszak jest o tyle(!) uboższa od przeprowadzki... wyrusza się mianowicie skądś dokądś, by potem wrócić do skądś. Przeprowadzkę natomiast odbywa się skądś dokądś po to, żeby potem zostać w dokądś.
Skąd?
Z szuflady, z poprzedzieranych karteluszek, niezatemperowanych kredek, wyczerpujących się długopisów za złotówkę, sznureczków i wiązadełek, gumowych nakładek i strzępków pamięci;
Z innych nierzeczywistych światów, w których już tylko własnymi opuszkami Myślało się publicznie;
Dokąd?
a to już jest bardzo złożone pytanie...