28.05.2013

Nieboklub

Od wizyty w klubie, do którego można wejść tylko po podaniu danych osobowych i podpisaniu zgody na ich przetwarzanie, odruchowo w każdej windzie wciskam teraz guzik z najwyższą liczbą. Na parterze rzeczywistość podejrzana. Dzwoni w uszach. Ludzie jaskrawsi, wychodzą z tła - staruszka w fioletowych włosach walczy z wiatrem o parasol, budowniczy metra w pomarańczowym kombinezonie pali papierosa. Odruchowo skręcam do McDonalds'a. Smak frytek bez zmian. Na Moniuszki dawny syf. Filharmonia stoi. Patrzę w górę, Armstrong uwiązuje balony.


Brak komentarzy: