15.11.2007

eufonia euforii/ euforia eufonii

Ochajmy.

Nie krępujmy się za-chwytem. Niech nas nie martwi niespodziewana reakcja otoczenia. Śmiejmy się i stukajmy obcasem nie w rytm, wydawajmy pieniądze na beznadziejne rzeczy.

Mówmy komuś, kto zawsze jest blisko: proszę- oto jesteś blisko, spójrz na to taktaktakitak i wiedz, że nie byłoby dobrze, gdyby było inaczej. Oj nienienie.

Rozklejajmy się. Jak przechodzony but, jak tapeta, jak tipsy z Rubikiem, bądźmy obciachowi.

obciachem jest cytowanie własnej poezji(sama poezja jest obciachem!), niewątpliwie, więc:

poza- chwycać

zachwyca mnie ta poza!
zakrzyknął

upadł pędzel
głucho tak!
jakby już nie chciał
mnie malować

stój tak! tak stój!
nikt tak nie stoi
jak Ty
w tej stoisz pozie!

pozwól! o Boże!
niech ją uchwycę
niechaj uchwycę tę pozę!

niech pan chwyta
krzyknęłam spod okna
nawet nie drgnęła mi powieka
nikt tak nie umie chwytać pozy
jak pozę chwyta pan
człowieka



niech trwa ten taniec chocholi, dopóki- znów autocytat- na głowie biret, nie beret. Potem trzeba będzie opracować sobie inną taktykę dobregożycia i zachowania godności, już teraz sama sobie współczuję, ile się narobię nad tym. Miski na głowie, czerwone rajstopy, holenderskie rowery w kwiatki, idiotyczne apaszki w paski, trwajcie, póki czas.

bo potem trzeba będzie robić tylko to, co nam się rzewnie podoba, na żywnie nie starczy czasu.

Brak komentarzy: