1.10.2009

doroczne zmywanie szkieł

Ale nie o tym chciałam wczoraj pisać.

Siadam pod pomnikiem Alexandra, bo gdy zajmuję miejsce opuszczone przez jego Uwagę, czuję przypływ niezrozumiałej energii, która pcha mnie do robienia całkowicie niesystemowych, nieodpowiedzialnych, to-nie-wypada rzeczy, które wychodzą mi, przewrotnie, na dobre. Na bardzo dobre.

Mogłabym uknuć spisek treści na temat poety, który zgubił swoje natchnienie i błądzi po mieście, majacząc z rozpaczy. W końcu, zrezygnowany, zagłodzony, wynędzniały, rzuca się na pierwszą lepszą robotę i oto –

jest

ale mogłoby to nie być wcale o natchnieniu. Mogłaby to być rzecz o matce, której zaginął syn. Dopóki się domaga od losu, dopóki robi wszystko to, czego spodziewalibyśmy się po matce, której zaginął syn, nic się nie dzieje. Ale w chwili totalnego zwątpienia wykorzystuje falę, która nadchodzi, kładzie się na niej – może nie ufnie, ale przynajmniej – bezwiednie, a fala ją unosi tuż pod keję, gdzie on leży zapity po nocy w portowym barze.

albo mogłoby to być o dzieciaku, który zgubił ołówek.

albo o Tobie, kiedy mnie zawieruszyłeś wśród partytur, pachnideł i szalików.

wszystko jedno. W gruncie rzeczy chodzi bowiem o to, że kiedy zmywałam sto pięćdziesiąt siedem kieliszków okraszona światłem neonu Kasablanka, a potem rozlewałam wino do stu pięćdziesięciu siedmiu kieliszków ochlapana różem neonu Kasablanka, a potem zmywałam sto pięćdziesiąt siedem kieliszków pod jazgotem neonu Kasablanka, zrozumiałam, dlaczego w którymś momencie w moim życiu urwała się tradycja Dorocznego Zmywania Szkła, w którym dokładnie momencie to się stało oraz co z tego wynika.

Przepis na Doroczne Zmywanie Szkła

ustawić dwie wielkie balie wypełnione w 2/3 wodą. pierwsza z prawej powinna być ciepła. pierwsza z lewej zimna. kolor balii nie ma znaczenia. do pierwszej balii z prawej dodajemy płynu do mycia naczyń, rozprowadzamy w wodzie dwukrotnym machnięciem ręki z lewej do prawej. za pierwszą balią z prawej strony rozkładamy na stole świeżo wyprane, pachnące proszkiem jak krochmalem ścierki do naczyń, dwie do trzech, w zależności od ilości naczyń. Należy przygotować większą ilość ścierek na zmianę.

szkło wyciągamy z kredensu i partiami układamy w balii z ciepłą wodą. słuchamy jak szkło ociera się o siebie, wydając cichutki pobrzęk przy każdym bujnięciu wody spowodowanym ruchem ręki świętujących. przecieramy gąbką. dokładnie. prawą ręką umyty przedmiot przekładamy do balii z zimną wodą, gdzie rzeczy układają się w warstwy. płukać należy pojedynczo, dokładnie. wyjmujemy z balii prawą ręką i ustawiamy na ścierkach – od najmniejszych do największych, seriami, kompletami. czekamy, aż szkło obcieknie, i ustawiamy je na półkach.

zaleca się jednoczesne wkładanie do balii z ciepłą wodą przedmiotów tej samej wielkości oraz o tej samej grubości szkła – kieliszki z kieliszkami, osobno do wina, osobno do wódki, osobno do szampana. osobno karafki.
przed ponownym ustawieniem szkła półki przetrzeć mokrą szmatką.

rzeczy potrzebne:

odrobina płynu do mycia naczyń
jedna balia z wodą ciepłą
jedna balia z wodą zimną
ścierki kuchenne minimum trzy, optymalnie sześć
kredens
stół
ojciec

Brak komentarzy: