29.12.2009

ogólnie świat jest taki męczący

widziałam kobietę, która zalewała sałatkę pomidorową keczupem. widziałam zakochaną parę, która na randce oglądała film o miłości.

a gdyby wszystko zaczęło nagle być tylko tym, czym jest, i niczym poza sobą?

dosłowność świata domaga się manifestacji. upiorność żelaznej konsekwencji żąda stania się tematem badań nie tylko naukowych. przypadek puszcza się przez filtr gender studies.

więc gdy piszę: TEN FILM, nie dziwi mnie, że ktoś dopisuje po chwili ZNUDZIŁ MNIE, a zaraz za nim, nie wiadomo kiedy, dopisało się jeszcze I KRZESŁO TWARDE BYŁO.

ogólnie świat jest taki męczący. jest tyle strat do powetowania, jest tyle urazów do odnowienia, jest tyle możliwości zjebania wszystkiego! do imentu! spierdolenia roboty!

za parkanem każdej nieuwagi niepowodzenie ostrzy zęby. a potem już tylko leżenie w degrengoladzie z krwi i rozpaczy. gapienie się w puste niebo. pilu pilu, gąski, do domu!

do tego właśnie służy zima.

- trochę rzadki ten sos. jak zupa.
- a co to za różnica, czy sos, czy zupa?
- w sumie - żadna. właściwie to nie ma różnicy nawet pomiędzy "wstawać" a "leżeć w łóżku".

do  tego właśnie służy zima.

Brak komentarzy: