10.11.2007

podziemne cud(z)otwórstwo

powroty do malinowa napawają zachwytem i są przyczynkiem do wielu niespodziewanych radości

wysiadłszy z pociągu napotykam na wpatrzoną we mnie z zaufaniem bezbrzeżnym ogorzałą od gorzały twarz sąsiedzką:

- Pszę Pają... zorjętowaa sie pani mosze, kjedy oni tę asfalt poożyli?

zdumiona konstatuję, że nie wiem, kiedy

- W tym tygodniu, proszę pana, może wczoraj?

ale wiem dobrze, że jeszcze wczoraj go tu nie było- pojawił się w nocy: robotnicy wylali go po cichu z małych kolorowych wiaderek i wyrównali kielnią przy świetle latarki. A wszystko po to, żeby zawrotne tempo cudu gospodarczego nie poprzewracało nam w głowach.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

no pięknie asfalt jest cudem
wybetonuję sobie głowę wszak
jestem betonowym konserwatystą
mówią mi to ludzie
sen
nie sen
czas wstac i iść
cokolwiek się sni

a.w.