3.03.2009

na progu

na progu wspina się na palce
bosa osobność
nuci

tak lubię siadać na progach
mówi chłopiec
ugina kolana
mruży oczy
odrzuca grzywkę

nad ogrodem wisi talar księżyca
tyle miałem srebrników
mówi chłopiec
chciałem ci kupić sernik z owocami zanurzonymi w galaretce
są miękkie i dobre
zobaczysz

osobność na progu wyciąga szyję
opiera brodę na szorstkim kruchym tynku
pohuśtałabym się na wierzbowych gałęziach związanych w supeł
czy ty im ufasz

czy ja ci ufam
pyta chłopiec

nie, skądże
nie o to chodziło

(a pod sadem, w którym wrony kradną kracząc, Pan Bóg rozgniata sobie miąższ lata na podniebieniu, przechadzając się wte i wewte w miękkich redlinach. Bóg też jest boso)

słychać gwizdanie od sadu
mówi chłopiec
może to fotograf, że światło takie miękkie
co myślisz
zapytał każdy bosy palec
na wysokości swojej głowy

chłopcze
powiedziała ciszej
chłopcze

1 komentarz:

Unknown pisze...

dawno juz nie trafilam na kogos, kto pisze tak pieknie. mam nadzieje, ze kiedys te wszystkie Twoje slowa zaszeleszcza kartkami papieru.
bede tu wracac i czekac na nowe wpisy.