24.09.2009

sezon na sezony

Mógłby to być piękny Dzień, z przyszłości przebiegający do zwartego szeregu dni minionych po karmelowej nitce liczydła.

Mogłaby rozpostrzeć parasol dobrego nastroju nad swoim cieniem. Skoro tak czy inaczej zamierzała dogonić pięknego Dnia (aby choć raz skrobnąć mu marchewkę), spełniłaby tym samym przynajmniej jeden dobry uczynek: byliby razem - Dzień i Cień.

Trzeba Ci wiedzieć, że w pudełku, z którego wyjęłam ją o świcie, jeden dobry uczynek stanowi absolutne minimum, by móc w ogóle pomyśleć o śnie.
--------------------------------------------------------------
Sen o pięknym Dniu

piękny Dzień piękny Dzień piękny Dzień

- Czy jestem w tym śnie szczupła?
- Czy szczupła! Co za pytanie! Ba! Jesteś wręcz LAKONICZNA W SWOJEJ MATERIALNOŚCI. Jesteś w nim zmorą histopatologów, boginią hut szkła, ciekłym azotem w warunkach pokojowych! Ale nie wiem, czy ten stan się długo utrzyma: mówiąc szczerze, widzę na horyzoncie... czy to możliwe [mruczy, przecierając binokle rąbkiem płaszcza] kto wie, może to i dysplazja.
- Eksplozja? [powstrzymując łzy]
- Trudno się dziwić, Droga, wskazówka za wskazówką na przyjęcie chodzi, trzeba się będzie z tym jakoś pogodzić.
---------------------------------------------------------------

Nie mogła więc zasnąć. Kręciła się z kąta w kąt, jak wiatr w stodole, aż w końcu wyszła z siebie, by brodzić po opustoszałych polach.

- Żyjemy na ściernisku idei... [wyraźnie słyszałam jej głos pomimo natarczywego szelestu kartek]
- Ale powiesz tak, i to nic nie zmieni. To znaczy: oni wszyscy niby wiedzą, co to ściernisko (a jeśli nawet nie wiedzą, wpiszą to w google i już będą wiedzieli), potrafią podać całkiem gładką definicję ścierniska, może nawet wypowiedzianą pełnym zdaniem i z dystyngowaną intonacją, ale - miej litość - kto w dzisiejszych czasach naprawdę rozumie, czym jest ściernisko?
- Masz na myśli...
- Właśnie taką sytuację, że ty mówisz:

ściernisko

a ich już, już swędzą kostki od zadrapań na skórze
i przestrzaszają się OCH nie na żarty, gdy skowronki wylatują im niemal spod stóp!

- Niewielu jest dziś takich.
- Ot co, Droga, nic trafniejszego: niewielu jest dziś takich! Wymyśl jakąś aktualniejszą metaforę.
- Może... że żyjemy pośród SPAM-u idei?
--------------------------------------------------------------------------

Mógłby to być piękny Dzień, z przyszłości przebiegający do zwartego szeregu dni minionych po karmelowej nitce liczydła. Ba! Mogłaby Go nawet dogonić, skrobnąć mu marchewkę, a potem niby przypadkiem przewrócić się z nim prosto w rów, po brzegi wypełniony pomysłami na wspólny wieczór pod osypującym się z nieba tynkiem gwiazd!

ale tak się nie stało. nie pytaj mnie dlaczego, nie wiem.

najwyraźniej nadchodzi już sezon na sezony, czyli czas, w którym głównym posiłkiem jest fabułka z masłem, i to w wersji nie buffa już nawet, a seria.

Brak komentarzy: